środa, 29 stycznia 2014

Ćmielów Design Studio/Łódź design Festival

Bardzo dużo czasu zajęło mi zabranie się za tę notkę.
A im więcej czasu mija – tym bardziej staje się ona wtórna.
Przede wszystkim przedmioty dzisiejszego wpisu są pierwszymi wytworami Ćmielów Design Studio – czyli pracowni wzorniczej połączonych sił Ćmielowa i Chodzieży (obecnie już:  Polskie Fabryki Porcelany „Ćmielów” i „Chodzież” S.A.)
Projektantem prezentowanej porcelany jest Pan Profesor Marek Cecuła, z którym miałem niebywałą przyjemność zamienić kilka słów osobiście we wrześniu ubiegłego roku.

Obydwa serwisy  dziś opisane noszą zaszczytny tytuł Must Have, nadawany co roku najlepszym projektom Łodź Design Festival.
Natomiast samo New Atlelier jest już obiektem muzealnym (włączone do kolekcji Muzeum Narodowego w Warszawie).
Ideą serwisu jest „mix and match” – konsument sam dobiera sobie poszczególne elementy zestawu – zarówno pod kątem potrzebnej ilości, jak i kolorystyki (można wybierać spośród naczyń białych niedekorowanych oraz z wzorem: niebieskim, czerwonym i zielonym). Pomysł ten pozwala kompletować elegancką zastawę stołową, w zależności od potrzeb (komplet dla singla do kawalerki: bardzo proszę, fundujemy sobie zestaw solitaire; po ślubie/związaniu się z kimś, bez problemu dokupujemy drugi komplet; pierwsze święta  teściami – wystarczą dwa dodatkowe nakrycia, bez drenażu kieszeni całą zastawą). Pozwala to tworzyć bardzo pragmatyczne serwisy, wykraczające poza standardowe ramy 6/12 osób.
Bardzo ważna – przynajmniej dla mnie – jest ergonomia projektu. Zawsze muszę filiżanki dotknąć, wypróbować. Muszę przyznać, że New Atleier jest doskonale wyważone, dobrze trzyma się w dłoni, filiżanki „nie gibią się” w ręce (co zdarza się często w wielu produktach – i to wcale niekoniecznie w no namach z Dalekiego Wschodu). Dzięki temu jest to produkt z całą stanowczością użytkowy, bezpieczny w użytkowaniu – bez obawy o poparzenie, a nie li tylko dekoracyjny i stricte muzealny.
Przyjemna cena jest również zaletą produktu, zwłaszcza że jest to projekt już znany i ceniony, sygnowany wybitnym nazwiskiem (filiżanka duża 0,45l bez spodka – 29,00zł, filiżanka standardowa 0,25l ze spodkiem – 39,00zł; brak wyraźnego rozróżnienia kawa/herbata – podobnie w wypadku dzbanków, niższy ma tę samą formę i średnicę, zmieniona jest tylko pojemność).




 (zdjęcia by Ćmielów Design Studio)

Drugim serwisem jest Touch of Blue. Ilość form tutaj jest dość ograniczona (czarki-filiżanki, talerze-miseczki, talerze płaskie), różniące się jedynie wielkością. Każdy jedne element jest jednak w pełni indywidualny – naczynia są bowiem „liźnięte” kobaltem, a każde naczynie jest zanurzane w barwniku osobno, metodą ręczną. Zatem w zależności od tego jak głęboko i pod jakim kątem pracownik Fabryki zanurzy produkt – taka ilość i kształt kobaltowej smugi stanowić będzie dekorację.




(zdjęcia by Ćmielów Design Studio)

Mnie absolutnie zachwyciła wariacja na temat Touch of Blue, czyli Line of Blue. Ta sama forma, ten sam kobaltowy kolor – jednakże wzdłuż wszystkich krawędzi. Budzi we mnie przyjemne skojarzenie z dzieciństwem, z babcinymi lub społemowskimi serwisami na stołówkach.


(zdjęcia by Modus Design)

poniedziałek, 20 stycznia 2014

Tytułem wyjaśnień



Zakładając tego bloga – zadałem sobie fundamentalne pytanie: o czym właściwie ma on być.
Odpowiedź, choć wydaje się prosta, jest tak naprawdę wielowymiarowa – tak jak wielowymiarowe są moje zainteresowania.
Szperając w sieci znalazłem wiele różnych blogów o tematyce mi bliższej lub dalszej. Zauważyłem, że najlepsze (oczywiście subiektywną miarą) są te, których twórcy (właściciele) piszą z głębi siebie o swoich pasjach – nawet jeśli znajdują się one na dwóch skrajnych, niemal sprzecznych biegunach.
Bo wbrew pozorom rzadko kiedy dajemy się zaszufladkować, tak do końca. Zawsze jest coś, co powoduje, że jako ludzie wyłamujemy się ze schematów i szablonów.
Nie inaczej jest ze mną.

O czym zatem będzie ten blog?

O mnie. A właściwie o tym, co mnie pasjonuje. O kolekcjonowaniu, być może również o robieniu czegoś własnymi rękami. Pozwalam sobie również zarezerwować przestrzeń na nienazwanie tego, co ewentualnie przede mną.

O czym będzie ten blog?

Są aspekty, które interesowały mnie właściwie od samego początku kształtowania gustu – jako dość wczesnego adolescenta (wówczas czasy 7-8 klasy szkoły podstawowej). Pierwszą moją ówczesną miłością, trwającą do dziś jest chociażby maselniczka Alessi Ship Shape.



Również wówczas odkryłem brytyjskie fajanse Wedgwooda czy Staffordshire. Na długo przed wypromowaniem m.in. przez Elle Decoration postanowiłem kompletować serwis, którego każdy element będzie w innym kolorze i z kompletnie innej serii, a nawet marki. Przemawiał wtedy przeze mnie pragmatyzm: po pierwsze łatwiej było znaleźć różne elementy w podobnej stylistyce, niż wyszukiwać całe lata pojedynczych egzemplarzy pasujących do serii; po wtóre – w razie stłuczenia jednego elementu bez większej rozpaczy można na targu staroci dokupić jakikolwiek element według klucza: brytyjskość. Polowania, dwory, zamki, pałace, Jane Austin, powozy, karczmy wiejskie, róże… Jest metoda w tym szaleństwie, naprawdę. Serwis – choć jeszcze niekompletny, spełnia swoją funkcję utylitarną i jest użytkowany na co dzień.



Z resztą w kręgu porcelany – tej zwłaszcza użytkowej będę pisywał sporo.
Bo przecież w moim życiu jeszcze w liceum pojawił się Rosenthal, a później również  Villeroy & Boch, a ostatnio również inne marki – o których już wkrótce.

Od zawsze pasjonowała mnie moda – a właściwie jej historia (nieszczęśliwie się składa, ze obecnie żyjemy już w dość wtórnych czasach; wszystko już było).
Stąd mogą pojawiać się wpisy stricte modowe – w kontekście np. wystaw lub ciekawych wykopalisk.


(Walter Plunket, jeden z projektów do filmu "Przeminęło z wiatrem")


Z modą wiąże się również moje zainteresowanie lalkami. Skupiam się zwłaszcza na Barbie – a doświadczenia zdobyte w Niemczech pokazują, że zbieranie zabawek wcale nie jest infantylne.


(Barbie Fashion Model Collection, High Tea and Savoires)


Lalki to również ich domy – a tutaj można śmiało nawiązywać do design, do historii wnętrz. I oczywiście – do architektury, a także mody.


W ogóle upodobałem sobie świat w miniaturze – stąd proszę się nie zdziwić, gdy pojawi się kolejka Piko, a także Lego (wytwór wszak designerów).




Zatem – metaforycznie i górnolotnie – blog będzie o moich światach alternatywnych.
A w skrócie – o szeroko pojętym designie. Bo wszystko, co posiadam – było przez kogoś i z jakiejś przyczyny zaprojektowane.

Definicja (sjp.pwn.pl)
design [wym. dizajn]
1. «wygląd przedmiotów użytkowych»
2. «projektowanie przedmiotów użytkowych

Przyświecać zaś niech mi będzie motto umieszczone w nagłówku bloga – by kolekcjonowanie nie stało się uciążliwością i obsesją.