Zakładając
tego bloga – zadałem sobie fundamentalne pytanie: o czym właściwie ma on być.
Odpowiedź,
choć wydaje się prosta, jest tak naprawdę wielowymiarowa – tak jak
wielowymiarowe są moje zainteresowania.
Szperając
w sieci znalazłem wiele różnych blogów o tematyce mi bliższej lub dalszej.
Zauważyłem, że najlepsze (oczywiście subiektywną miarą) są te, których twórcy
(właściciele) piszą z głębi siebie o swoich pasjach – nawet jeśli znajdują się
one na dwóch skrajnych, niemal sprzecznych biegunach.
Bo
wbrew pozorom rzadko kiedy dajemy się zaszufladkować, tak do końca. Zawsze jest
coś, co powoduje, że jako ludzie wyłamujemy się ze schematów i szablonów.
Nie
inaczej jest ze mną.
O
czym zatem będzie ten blog?
O
mnie. A właściwie o tym, co mnie pasjonuje. O kolekcjonowaniu, być może również
o robieniu czegoś własnymi rękami. Pozwalam sobie również zarezerwować przestrzeń
na nienazwanie tego, co ewentualnie przede mną.
O
czym będzie ten blog?
Są
aspekty, które interesowały mnie właściwie od samego początku kształtowania
gustu – jako dość wczesnego adolescenta (wówczas czasy 7-8 klasy szkoły
podstawowej). Pierwszą moją ówczesną miłością, trwającą do dziś jest chociażby
maselniczka Alessi Ship Shape.
Również
wówczas odkryłem brytyjskie fajanse Wedgwooda czy Staffordshire. Na długo przed
wypromowaniem m.in. przez Elle Decoration postanowiłem kompletować serwis,
którego każdy element będzie w innym kolorze i z kompletnie innej serii, a
nawet marki. Przemawiał wtedy przeze mnie pragmatyzm: po pierwsze łatwiej było
znaleźć różne elementy w podobnej stylistyce, niż wyszukiwać całe lata
pojedynczych egzemplarzy pasujących do serii; po wtóre – w razie stłuczenia
jednego elementu bez większej rozpaczy można na targu staroci dokupić
jakikolwiek element według klucza: brytyjskość. Polowania, dwory, zamki,
pałace, Jane Austin, powozy, karczmy wiejskie, róże… Jest metoda w tym
szaleństwie, naprawdę. Serwis – choć jeszcze niekompletny, spełnia swoją
funkcję utylitarną i jest użytkowany na co dzień.
Z
resztą w kręgu porcelany – tej zwłaszcza użytkowej będę pisywał sporo.
Bo
przecież w moim życiu jeszcze w liceum pojawił się Rosenthal, a później również Villeroy & Boch, a ostatnio również inne
marki – o których już wkrótce.
Od
zawsze pasjonowała mnie moda – a właściwie jej historia (nieszczęśliwie się
składa, ze obecnie żyjemy już w dość wtórnych czasach; wszystko już było).
Stąd
mogą pojawiać się wpisy stricte modowe – w kontekście np. wystaw lub ciekawych
wykopalisk.
(Walter Plunket, jeden z projektów do filmu "Przeminęło z wiatrem")
Z
modą wiąże się również moje zainteresowanie lalkami. Skupiam się zwłaszcza na
Barbie – a doświadczenia zdobyte w Niemczech pokazują, że zbieranie zabawek
wcale nie jest infantylne.
(Barbie Fashion Model Collection, High Tea and Savoires)
Lalki
to również ich domy – a tutaj można śmiało nawiązywać do design, do historii
wnętrz. I oczywiście – do architektury, a także mody.
W
ogóle upodobałem sobie świat w miniaturze – stąd proszę się nie zdziwić, gdy
pojawi się kolejka Piko, a także Lego (wytwór wszak designerów).
Zatem
– metaforycznie i górnolotnie – blog będzie o moich światach alternatywnych.
A
w skrócie – o szeroko pojętym designie. Bo wszystko, co posiadam – było przez
kogoś i z jakiejś przyczyny zaprojektowane.
Definicja
(sjp.pwn.pl)
design
[wym. dizajn]
1. «wygląd
przedmiotów użytkowych»
2. «projektowanie
przedmiotów użytkowych
Przyświecać
zaś niech mi będzie motto umieszczone w nagłówku bloga – by kolekcjonowanie nie
stało się uciążliwością i obsesją.








Trzymam kciuki, żeby blog dawał Ci dużo radości przy jego tworzeniu. Kaya
OdpowiedzUsuńWitam w gronie blogerów. Z ciekawościa czekam na dalsze wpisy. Pozdrawiam MilenaKarolina
OdpowiedzUsuńWitam i czekam na więcej :-) Partte
OdpowiedzUsuń