poniedziałek, 20 stycznia 2014

Tytułem wyjaśnień



Zakładając tego bloga – zadałem sobie fundamentalne pytanie: o czym właściwie ma on być.
Odpowiedź, choć wydaje się prosta, jest tak naprawdę wielowymiarowa – tak jak wielowymiarowe są moje zainteresowania.
Szperając w sieci znalazłem wiele różnych blogów o tematyce mi bliższej lub dalszej. Zauważyłem, że najlepsze (oczywiście subiektywną miarą) są te, których twórcy (właściciele) piszą z głębi siebie o swoich pasjach – nawet jeśli znajdują się one na dwóch skrajnych, niemal sprzecznych biegunach.
Bo wbrew pozorom rzadko kiedy dajemy się zaszufladkować, tak do końca. Zawsze jest coś, co powoduje, że jako ludzie wyłamujemy się ze schematów i szablonów.
Nie inaczej jest ze mną.

O czym zatem będzie ten blog?

O mnie. A właściwie o tym, co mnie pasjonuje. O kolekcjonowaniu, być może również o robieniu czegoś własnymi rękami. Pozwalam sobie również zarezerwować przestrzeń na nienazwanie tego, co ewentualnie przede mną.

O czym będzie ten blog?

Są aspekty, które interesowały mnie właściwie od samego początku kształtowania gustu – jako dość wczesnego adolescenta (wówczas czasy 7-8 klasy szkoły podstawowej). Pierwszą moją ówczesną miłością, trwającą do dziś jest chociażby maselniczka Alessi Ship Shape.



Również wówczas odkryłem brytyjskie fajanse Wedgwooda czy Staffordshire. Na długo przed wypromowaniem m.in. przez Elle Decoration postanowiłem kompletować serwis, którego każdy element będzie w innym kolorze i z kompletnie innej serii, a nawet marki. Przemawiał wtedy przeze mnie pragmatyzm: po pierwsze łatwiej było znaleźć różne elementy w podobnej stylistyce, niż wyszukiwać całe lata pojedynczych egzemplarzy pasujących do serii; po wtóre – w razie stłuczenia jednego elementu bez większej rozpaczy można na targu staroci dokupić jakikolwiek element według klucza: brytyjskość. Polowania, dwory, zamki, pałace, Jane Austin, powozy, karczmy wiejskie, róże… Jest metoda w tym szaleństwie, naprawdę. Serwis – choć jeszcze niekompletny, spełnia swoją funkcję utylitarną i jest użytkowany na co dzień.



Z resztą w kręgu porcelany – tej zwłaszcza użytkowej będę pisywał sporo.
Bo przecież w moim życiu jeszcze w liceum pojawił się Rosenthal, a później również  Villeroy & Boch, a ostatnio również inne marki – o których już wkrótce.

Od zawsze pasjonowała mnie moda – a właściwie jej historia (nieszczęśliwie się składa, ze obecnie żyjemy już w dość wtórnych czasach; wszystko już było).
Stąd mogą pojawiać się wpisy stricte modowe – w kontekście np. wystaw lub ciekawych wykopalisk.


(Walter Plunket, jeden z projektów do filmu "Przeminęło z wiatrem")


Z modą wiąże się również moje zainteresowanie lalkami. Skupiam się zwłaszcza na Barbie – a doświadczenia zdobyte w Niemczech pokazują, że zbieranie zabawek wcale nie jest infantylne.


(Barbie Fashion Model Collection, High Tea and Savoires)


Lalki to również ich domy – a tutaj można śmiało nawiązywać do design, do historii wnętrz. I oczywiście – do architektury, a także mody.


W ogóle upodobałem sobie świat w miniaturze – stąd proszę się nie zdziwić, gdy pojawi się kolejka Piko, a także Lego (wytwór wszak designerów).




Zatem – metaforycznie i górnolotnie – blog będzie o moich światach alternatywnych.
A w skrócie – o szeroko pojętym designie. Bo wszystko, co posiadam – było przez kogoś i z jakiejś przyczyny zaprojektowane.

Definicja (sjp.pwn.pl)
design [wym. dizajn]
1. «wygląd przedmiotów użytkowych»
2. «projektowanie przedmiotów użytkowych

Przyświecać zaś niech mi będzie motto umieszczone w nagłówku bloga – by kolekcjonowanie nie stało się uciążliwością i obsesją.

3 komentarze:

  1. Trzymam kciuki, żeby blog dawał Ci dużo radości przy jego tworzeniu. Kaya

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam w gronie blogerów. Z ciekawościa czekam na dalsze wpisy. Pozdrawiam MilenaKarolina

    OdpowiedzUsuń
  3. Witam i czekam na więcej :-) Partte

    OdpowiedzUsuń